I oczywiście, oto jak to działa. Podczas pieczenia, gdy powietrze jest uwięzione w skorupce, powstaje unikalne „ciśnienie powietrza”, przez co białko przykleja się do skorupki niczym superklej. Ale dzięki ujściu powietrza, białko może „osiąść” jak zwykle, a kiedy przychodzi czas na obieranie? Wychodzi ze skorupki, jakby po prostu wypadło. Bez przekleństw.
Jak to zrobić, nie rozbijając wszystkiego
Dobrze, więc przejdźmy do konkretów: weź jajko, przytrzymaj je delikatnie, ale mocno i wbij szpilkę lub pinezkę w zaokrąglony koniec – ten grubszy, a nie szpiczasty. Prawdopodobnie poczujesz delikatne trzaśnięcie, gdy przebijesz skorupkę i dostaniesz się do kieszonki powietrznej. To znak, że zrobiłeś to poprawnie. Następnie delikatnie zanurz je we wrzącej wodzie i gotuj jak zwykle.
Żadnych wymyślnych sztućców ani przygotowań, żadnych przesadnie drogich ani skomplikowanych gadżetów do jajek z najnowszego viralowego filmu o nocnej reklamie. Tylko szczypta i Twój czas.
