9 rzeczy, które tracą sens po 70. roku życia (i które pozbawiają Cię spokoju, zanim się zorientujesz)

7. Szukaj sprawiedliwości emocjonalnej w historiach z przeszłości

To jedno z najtrudniejszych wyrzeczeń: przestać czekać, aż przeszłość się zmieni.

Wiele osób dożywa podeszłego wieku i nadal czeka:

  • Przeprosiny, które nigdy nie nadeszły.
  • Rozpoznanie, które nigdy nie nastąpiło.
  • Ktoś przyznaje się do wyrządzonych szkód.

Czy to, czego doświadczyłeś, było niesprawiedliwe? Prawdopodobnie tak.
Czy na to zasłużyłeś? Z pewnością nie.

Ale dalsze czekanie, aż druga osoba naprawi to, co nieodwracalne, na zawsze przywiązuje cię do tej sceny.

Odpuszczenie nie oznacza stwierdzenia „nic się nie stało”.
Oznacza: „Stało się, bolało, było niesprawiedliwe… ale nie chcę już, żeby to dominowało w mojej teraźniejszości”.

Po siedemdziesiątce trzymanie się starej rany pozbawia cię najcenniejszych lat, jakie ci pozostały.
Nie chodzi o wybaczenie z poczucia obowiązku, ale o uwolnienie się od oczekiwania doskonałej sprawiedliwości .

8. Kłócenie się z tymi, którzy nie chcą zrozumieć

Są rozmowy, które są wartościowe… i są takie, które pochłaniają jedynie Twoją życiową energię.

Jeśli po drugiej stronie jest ktoś, kto:

  • Nie, posłuchaj.
  • On po prostu chce mieć rację.
  • On już zdecydował, że bez względu na wszystko jesteś w błędzie.

Nie prowadzisz więc dialogu, lecz stoisz w murze.

Po siedemdziesiątce upieranie się przy przekonywaniu tych, którzy zamknęli się w sobie, to strata czasu i zdrowia emocjonalnego.
Spokój jest ważniejszy niż posiadanie racji.

Możesz spokojnie powiedzieć:

„Nie dojdziemy do porozumienia i to jest w porządku. Nie chcę już więcej o tym dyskutować”.

Nie chodzi o ucieczkę, chodzi o ochronę swojej energii.