9 rzeczy, które tracą sens po 70. roku życia (i które pozbawiają Cię spokoju, zanim się zorientujesz)

3. Być wiecznym mediatorem w konfliktach innych ludzi

Przez lata mogłeś być mostem między rodzeństwem, które ze sobą nie rozmawia, dziećmi, które się kłócą, krewnymi, którzy walczą o spadek, uwagi lub stare urazy.

Problem polega na tym, że rola ta z czasem staje się potępieniem:

  • Każdy konflikt powstaje przez ciebie.
  • Każdy przedstawia swoją wersję wydarzeń, ale nikt niczego nie zmienia.
  • Twój dom i twoje serce stają się polem emocjonalnej walki.

Po 70. roku życia dalsze pełnienie funkcji „oficjalnego mediatora” nie ma już sensu.
Konflikty między dorosłymi powinny być rozwiązywane przez tych dorosłych , a nie przez ciebie.

Możesz być gotowy słuchać, ale nie masz obowiązku strzec niczyjego spokoju kosztem swojego własnego.

4. Żyj dla pozorów

„Co powie rodzina?”
„W tym domu, w którym nigdy nic się nie wydarzyło”.
„Będą rozmawiać o mnie”.

Obsesja na punkcie tego, „co ludzie powiedzą” ukradła nam więcej lat szczęścia niż jakakolwiek choroba.

Po 70:

  • Pozostawanie w martwym małżeństwie „aby nie mieć o czym rozmawiać” nie ma już sensu.
  • Unikanie rozpoczynania nowego związku ze strachu przed krytyką jest zbyt kosztowne.
  • Rezygnowanie z podróży, smaków lub projektów ze strachu przed opiniami innych ludzi jest formą rezygnacji z samego siebie.

Prawda jest prosta: ludzie będą mówić to samo .
I najczęściej nie będą mówić o tobie, ale o swoich własnych frustracjach.

Twoje życie nie jest już tylko nośnikiem obrazu. Jest nim twoja prawda .